Właśnie wyjechały najmlodsze zuchy 40WGZ ZUPA. Będą w Warszawie chwilę po 13.
Niebo płacze z tego powodu prawie tak jak Klara.
A my wykorzystujemy panel słoneczny nawet w deszczu!
Piątek – impreza.
Jak wiecie naszym zadaniem jest odbudowanie świata po Ragnaroku. Ponieważ wszystkie osady na dobre wybudowały się na upatrzonych pozycjach postanowiliśmy wydać przyjęcie i zaprezentować nasze dotychczasowe osiągnięcia. Czekaliśmy już tylko na powrót ostatnich drużyn z wędrówek.
Każda drużyna miała za zadanie zaprezentować piosenkę z inscenizacją, która przedstawi ich dotychczasowe osiągnięcia. Wszystkie rody stanęły na wysokości zadania i ułożyły własne teksty. Żadne zdjęcia nie oddadzą atmosfery, ale chociaż zobaczycie jak to wyglądało!
Dziś młodsze zuchy (40 WGZ Kryptonim ZUPA, drużynowa Klara Gubera) ukończyły swoją obozową misję- odbudowały tęczowy most Bifrost, a tym samym uratowały przed uschnięciem święte drzewo Yggdrasil. Misja ukończona, a więc można wracać do domu 🙂 Wracamy jutro (niedziela) około godziny 13:00 pod szkołę przy Bonifacego. Zuchy nie mogą się doczekać spotkania z rodzicami, ale z drugiej strony żal wyjeżdżać…
Jesteście najlepsi. Nie minął dzień, a my mamy nowego laptopa w lesie.
Dzisiaj na obiad pomidorowa z makaronem. Na drugie pstrąg smażony z ziemniakami i surówka z czerwonej kapusty. Kompot z jabłek i gruszek. W kuchni ekipa zbierana ze wszystkich podobozów. W tym roku Zuchy w nagrodę też mogą być w zastępie kuchennym.
Dziś przyjechały:
– 7.26 dostawczak z chlebem i ciastem drożdżowym na podwieczorek (40 bochenków, tylko dziś na śniadanie)
– 9.48 ciężarówka z hurtowni warzywnej (paleta warzyw i owoców, w tym m.in. 27kg malin, 540 sztuk morel, 200 bananów, 15 kg marchwi, )
– 10.50 samochód chłodnia (pół palety, m.in. mleko 36l, kasza manna 10kg, jaja 510 sztuk)
– samochód chłodnia ze świeżą rybą (18 kg filetów prosto z gospodarstwa rybnego w Swaderkach)
– 11.13 Kuba z zakupami z biedronki (m.in. pastella, almette, 2kg roszponki)
– 11.33 Pani Poczta
Jutro wpadnie do nas jeszcze 18kg kurczaka i 16kg schabu.
Uff, do poniedziałku powinno wystarczyć.
Jak już skończymy przerzucać ziemniaki to postaramy się wpaść pokazać też harcerzy 🙂
Dwa z naszych obozowych komputerów umarły. W jednym padła bateria, której wymiana potrwa tydzień. W drugim padła płyta główna bez nadziei na naprawę.
Został nam ostatni używany głównie do księgowości.
Ma ktoś do pożyczenia laptopa z dobrą baterią?
Głównie do wrzucania zdjęć na bloga.
Mikolaj.harasimowicz@zhp.net.pl
A czy Ty napisałaś/eś już do swojego dziecka?
(przypominamy, że paczek ze słodyczami nie przyjmujemy)
Podobozy wyszły na wędrówki.
Wędrówki to forma, której głównym składnikiem jest marsz.
Tak więc wszystkie nasze dzieciaki udały się pieszo przed siebie. Każda drużyna przemierzy(ła) kilometry lasu pieszo, ale też kajakiem i transportem. Wszyscy spali co najmniej jedną noc poza obozem!
Zuchy i młodsi już wrócili, starsi wracają jutro.
Trzymajcie kciuki!
Przypałętała się kilka dni temu. Przyszła za jednym z zastępów z zajęć w okolicy. Staraliśmy się ją przepędzić. Zwróciliśmy się do urzędu gminy. Jeszcze akcja plakatowa w okolicznych wioskach. Tymczasem psina wyruszyła na wędrówki z drużyną starszych harcerek. Niestety dziewczyny wsiadły do kajaków i odpłynęły w dal. Pies biegał po wsi szukając brzegu i śladu po towarzyszkach. Przypadkowo się tam znaleźliśmy bo przywoziliśmy ratowniczkę na spływ.
Pies znalazł się z nami w samochodzie.
Właśnie została zaszczepiona i odrobaczona. Ma książeczkę i czeka na wpis danych nowego właściciela.
Nie jest to wpis adopcyjny. Psina ma już potencjalnego właściciela w Warszawie.
Byłoby okropnym draństwem przyzwyczaić psa do nas i oddać potem do schroniska.
Psia mina jest tak słodka, że zmiękło nawet serce komendanta.