Zaczynamy kończyć.
Prawie wszyscy spali już dziś na pryczach, pomimo, że wymagało to wielkiego skupienia wczorajszego wieczora, a wyplatanie odbywało się przy latarkach. Zuchy bawią się świetnie, a budowanie wcale im się nie znudziło. Na dowód świeżo postawiony szałas! Gotowanie w podobozach harcerskich idzie prawie tak sprawnie jak pionierka, a dziś udało się nawet nie przypalić jajecznicy 🙂 Kończymy ostatnie urządzenia namiotowe (menażniki, butniki, wieszaki na plecaki), a nawet śmietniki, latryny i umywalnie. Jutro przyjdzie czas na bramy i resztę wystroju. Wszystko dokumentuje Ekipa Filmowa 40WGZ przy pomocy drewnianej kamery i drewnianej tyczki z mikrofonem Rode. Jeśli macie drewnofon u odpowiedniego operatora, to pewnie jest szansa na materiał z drewnianej kamery! (my nie mamy)
Do wczoraj świeciło słońce. Dziś od rana popaduje deszcz. Nastroje niezmiennie dobre, a las pełen śmiechów i krzyków.
Zgrupowanie działa pełną parą.
Nasze samochody zrobiły od początku czerwca ponad 2 tysiące kilometrów, a tylko w tym tygodniu do magazynu wjechało 900 kilogramów jedzenia (nie licząc picia!).
Nie liczymy wypitej kawy, ani wykonanych telefonów, niejednokrotnie z dwóch telefonów na raz.
A tymczasem przygotowujemy się do próbnego alarmu ewauacyjnego, o którym przeczytacie innym razem.
Dobrze to wygląda. 🙂 Powodzenia i ładnej pogody życzę!
PolubieniePolubienie