Jest takie ognisko, które trwa całą noc. To właśnie watra. Co roku spędzamy w ten sposób ostatnią obozową noc.
Watra dzieli się na część oficjalną, która odbywa się w mundurach i jest wspaniałym momentem na to, by wszystkie drużyny mogły opowiedzieć o tym czego dokonały w trakcie obozu. Część oficjalna trwa zwykle około dwóch godzin i kończy się w sam raz na to, by najmłodsze zuchy mogły pójść spać. Potem przebieramy się z mundurów, bierzemy jedzenie i zaczyna się część nieoficjalna. W tej luźniejszej formie najwytrwalsi dośpiewują aż do rana. Watra to chyba jedyne ognisko, na którym kończą się wszystkie śpiewniki, bo śpiewamy nieustannie od 23 do 7 rano! Warunek jest jeden – przy watrze nie śpimy. Kto poczuje się zmęczony może wrócić do „taboru” czyli ostatniego podobozu, w którego progach śpimy ostatnią noc (wszystkie inne podobozy są już złożone, a tir spakowany). Drodzy rodzice, jeśli wasze dzieci wróciły do domu półmartwe, to pewnie właśnie dlatego, że całą ostatnią noc śpiewały 🙂