W ostatnich dniach przeniosłyśmy się Częstochowy prosto do Szczecinka, a potem jeszcze dalej, nocnym pociągiem. Na jurze, jako lud „Cealuminterra”, który spadł z chmur, poszukiwałyśmy powrotu do naszego podniebnego domu. Jednak porzuciłyśmy tę ścieżkę, na rzecz poszukiwania nowego domu na ziemi. Zbliżając się do obozu, tworzymy nowe zasady i role w grupie, zagłębiamy się w siebie i poznajemy się lepiej nawzajem, aby odnaleźć się w ziemskiej rzeczywistości. Odkrywamy tutejsze zwyczaje i nowe miejsca. Nasze stroje obrzędowe także zostały przerobione, aby zawierały w sobie element ziemski.
Jako środek transportu wybrałyśmy kajaki. Nogi i plecy odpoczęły po wędrówce, do poruszania się używałyśmy siły naszych rąk. Przez dwa dni spływałyśmy z miejscowości Czaplinek, przez Jezioro Drawsko, rzekę Drawę, Jezioro Krosino i ponownie rzeką Drawą. Towarzyszyły nam młode kaczki i łabędzie, orzeł doglądał nas z nieba, zielone gęste lasy i czysta, przejrzysta woda zachwycały podczas całego spływu. Zmęczone i zadowolone dotarłyśmy do Złocieńca. Poznałyśmy kawałek pięknej ziemi, co skłania nas do pozostania tu na ziemi. Teraz wędrujemy do obozu, gdzie żyje wiele ludzi, którzy tak jak my, mają duże powiązanie z niebem. Ten wspólny element motywuje nas do dalszej wędrówki.
Misia
































































