Wędrówki chłopaków

Pierwszego dnia dotarliśmy do pięknych okolic Rakowa, rozłożyliśmy tam nocleg i przygotowaliśmy obiad. Spaliśmy pod pięknym księżycem, został uwieczniony na ponad stu zdjęciach. Drugiego dnia przeszliśmy się do Brzezin, gdzie mieszka leśnik – uzupełniliśmy u niego zapasy wody. Spaliśmy w lesie niedaleko poligonu, sen zakłócały nam często przelatujące samoloty myśliwskie F-16. Kolejnego dnia wróciliśmy terenami starych poligonów do obozu.

Zuchy z Wołomina podbijają kosmos

Zuchy z 13 WGZ „Czarne Wilczki” w trakcie obozu podjęły się ważnej misji: pomóc ukrywającym się rycerzom Jedi walczyć ze złym Imperium. Przy okazji sami ćwiczą się w walce mieczem świetlnym, kontroli emocji, nawigacji kosmicznej, oraz bardziej prozaicznych rzeczach (jak sprzątanie namiotu, pranie czy zmywanie). Ich wieczorne śpiewy przy ognisku niosą się po całym lesie. Na wędrówce byli w odległym Złocieńcu – podobno wykonywali jakąś tajną misję dla rebeliantów…

Starsze dziewczyny i zepsuty czas.

W tym roku drużyna starszych harcerek ze szczepu 40 została wysłana na obóz z misją naprawienia czasu. Okazało się, że zbliżająca się asteroida N-862 naruszyła czasoprzestrzeń, czego skutkiem są coraz częstsze i niekontrolowane zmiany czasu. Współpracując z tajną organizacją zostawałyśmy przenoszone do różnych czasów w celu poszukiwania części do maszyny, która pomoże zniszczyć nadciągająca asteroidę. Podczas naszej misji udało nam się spotkać takie postacie jak : Vincent van Gogh, żołnierz Napoleona, William Shakespeare, Herakles czy kapitan Jack Sparrow. Zostało nam jeszcze ostatnie zadanie, którym jest odnalezienie zaginionego podróżnika w czasie, który pomoże nam zbudować maszynę i uratować czas.

CZAS na festiwal!

W poniedziałek mieliśmy obozowy festiwal – popołudniowe wspólne spotkanie wszystkich drużyn i gromad. Zuchy, zuchenki, harcerze i harcerki przygotowali swoje przedstawienia, pokazujące innym jak wygląda ich obóz. Przygotowaniem całości (np. zaproszeń, sceny i przerywników) zajęła się 201 WDH Nike. Po wszystkich występach było wspólne ognisko połączone z kolacją – czas na rozmowy i śpiewanie.

Relacja od chłopaków

Jeden z zastępowych z drużyny męskiej 40 wziął na obóz aparat. Przedstawiamy jego fotorelację z pierwszego tygodnia. Chłopacy zbudowali przez ten czas pionierkę w swoich namiotach, budowle wspólne w podobozie (takie jak na przykład paleniska), gotowali pierwsze posiłki, wybrali się na zwiad oraz spędzali czas na wieczornych ogniskach. Wczoraj wyruszyli na wędrówkę.

Pionierka zakończona

Pionierka była i minęła. Wszystkie podobozy już są gotowe. Mieliśmy też próbną ewakuację. A co chyba dla was najważniejsze znaleźliśmy w tym wszystkim czas na wrzucenie tego posta ze zdjęciami, które między innymi udowadniają, że nie trzeba być z zagranicy, żeby używać poziomicy.

Obóz czas zacząć!!!

Nie było nas tu ponad rok, ale już jesteśmy. W nieco innym składzie, ale z równie pozytywnym nastawieniem. Do lasu dotarliśmy całkiem szybko, biorąc pod uwagę długość trasy. Borne przywitało nas pięknym słońcem i całkiem wysoką, ale znośną temperaturą. Drużyny rozgościły się już w swoich podobozach i dzielnie, pełne sił po obiedzie, działają. Większość namiotów jest już rozstawionych, słychać stuk młotków i siekier, a zuchy wybierają już miejsca na swoje kanadyjki. Dodajemy trochę zdjęć.

Apel kończący

Obóz już dawno za nami a jeszcze został jeden ważny wpis do udostępnienia.
Poza harcerstwem, apele niosą za sobą najczęściej cele organizacyjne bądź porządkowe. Często w jednostkach wojskowych podczas apelu pododdziały dowiadują się jakie będą ich zadania czy odpowiedzialności na jakiś określony czas lub jest to po prostu moment kiedy dowódcy zdają raport działania i stan liczebny. My jednak nie jesteśmy organizacją paramilitarną i dla nas apel jest zupełnie czymś więcej!
Poza tym, że apel jest dość uroczystym momentem zakończenia obozu, jest to też miejsce gdzie wszyscy możemy poczuć się członkami czegoś więcej niż tylko zastępu czy drużyny. Zuchy widzą drużyny harcerskie, w których będą niebawem działać a harcerki i harcerze przyglądają się drużynom starszym, które bacznie obserwują wędrowników. Środowisko, które budujemy jest bardzo ważną częścią harcerskiego życia!
Apel też bywa dobrym miejscem na szybkie podsumowanie obozu, miłe słowa i podziękowania!

Po obozie…

Obóz już za nami ale to jeszcze nie koniec naszych relacji. Zachęcamy wszystkich do wpadania na bloga raz na jakiś czas i wspominania obozu. Poza tym mamy jeszcze trochę zdjęć, którymi warto się podzielić. Dzisiaj różności obozowe, których na blogu jeszcze nie było a na dniach pojawią się też zdjęcia z apelu kończącego i trochę informacji o obozie naszych wędrowników.

Festiwal!

W poniedziałek odbył się bardzo przez wszystkich wyczekiwany festiwal obozowy. Dzień, w którym każda drużyna miała szansę wykazać się artystycznie i przygotować swój występ przedstawiający ich obozowe przygody. Choć festiwal z założenia nie posiadał motywu przewodniego, zdecydowanie najwięcej przedstawień opowiadało o legendarnych przygodach magazynowych, a gwiazdą wieczoru okazał się nasz magazynier – Paweł.

Organizatorem tegorocznego festiwalu była 155 wdsha „Kuźnia”, która oprócz zapowiadania kolejnych występów, zadbała również o elementy rozrywkowe w postaci zabawnych bloków reklamowych, loterii, a także szyszuni w karmelu.

40 wgz „ZUPA” zaśpiewała nam piosenkę o grawitacji, zuchy z 40 wgz zachęciły całą widownię do zapięcia skafandra, włożenia hełmu i wyruszenia na Marsa, 201 wgz „Strażnicy Atlantydy” radosną piosenką opowiedziały nam o swoich kosmicznych przygodach, a 201wdhy „Lotna” postawiła na wielką improwizację. Za to 201 wdhek „Nike” napisało własną piosenkę w nurcie… buntowniczym. 40wdhek przygotowały występ z elementem teatralnym i zaśpiewały swoją piosenkę siedząc w samolocie oraz kontaktując się z wieżą kontroli lotów poprzez krótkofalówki, za to 40 wdhy napisało i zaśpiewało wzniosłą odyseję magazynową. Nie zabrakło też występów harcerzy i harcerek starszych! 40 wdshy przygotowało performance z udziałem ich rowerów, a 40 wdhsek zaskoczyły nas świetnie przygotowanym repertuarem muzycznym. Zgrupowanie także miało swoje pięć minut! Po przewodnictwem Pawła przygotowali piosenkę o jednym z pamiętnych dni obozowych.

Bawiliśmy się świetnie! Był to dobry moment na oddech i odrobinę luzu przed rozpoczynającą się depionierką. Trzymajcie za nas kciuki!